36 pytań to eksperyment w poznawaniu ludzi przez zadawanie pytań. Dokładnie 36 pytań.
- Dowiesz się, że ciekawość jest drogą do poznania i zrozumienia innych i nas samych, dlaczego ważny jest kontakt wzrokowy, ale też że otwartość i intymność, można osiągnąć tylko, gdy dzielimy się osobistymi tematami.
- Opowiem, dlaczego pytania mają wyższość nad odpowiedziami i na czym polega
- aktywne słuchanie bez przerywania i bez dawania rad, o które nikt nas nie prosił, kogo zaprosiłabym na obiad i jak jako dziecko jadłam kawior łyżką z dużej miski.
- Miłość zwycięża wszystko oprócz próchnicy zębów, ale czy na pewno wystarczy lista pytań, żeby się zakochać?
Podobno wystarczy mieć godzinę, gotową listę pytań i przez kilka minut popatrzeć sobie w oczy, żeby się zakochać w zupełnie obcej osobie.
Nie, żeby te warunki były jakieś trudne do spełnienia, ale znam wiele osób, które nie rozmawiają z nikim na żadne chociaż trochę intymne tematy i nie nawiązują z nikim kontaktu wzrokowego.
Nie mówiąc już o podjęciu ryzyka, że coś jednak zaskoczy. Pamiętacie odcinek o unikowym stylu przywiązania?
Moim zdaniem nie ma opcji, żeby namówić osobę unikową na taki eksperyment. Chyba że challenge accepted? Dajcie znać.
36 pytań powstało w 1997 roku w laboratorium dr Arthura Arona, ale rozsławiła je dopiero Mandy Len Catron, pisarka i autorka artykułu w New York Timesie.
Założeniem dr Arona nie było stworzenie przepisu na miłość, tylko przepisu na nawiązanie bliskiej relacji pomiędzy dwojgiem obcych sobie ludzi np. dwojgiem studentów tej samej uczelni. Jak? Poprzez szybkie poznanie kogoś i bycie poznanym, zobaczonym i wysłuchanym.
Spokojnie możemy więc użyć tej listy, żeby lepiej poznać swoich przyjaciół. Nawet jak się jest długo ze sobą, to dzięki tej zabawie w 36 pytań, można odkryć nowe rzeczy o tej osobie, bo często opowiadamy sobie w kółko te same błahe historie, a przemilczamy inne, ważne. Chyba każdy ma takiego znajomego, co w kółko opowiada te same historie z dzieciństwa, a nigdy nie mówi np. o swoim raku piersi.
Nie musicie się martwić, że na zawsze zakochacie się w kimś nieodpowiednim, tylko dlatego że weźmiecie w tym udział. To nie Tristan i Izolda. Po pierwsze obie osoby muszą chcieć — dość łatwo jest zdryfować i nie ukończyć wyzwania wchodząc w dygresje do opowiadanych historii. A nawet dojście do końca, to nie wyrok.
Ryzykujecie tylko tyle, że po prostu poznacie lepiej tę osobę. Bo zauroczenie to ta najłatwiejsza część budowania relacji. Mandy Len Catron opowiadała o tym w swoim TEDexie, w którym podsumowuje eksperyment z 36 pytaniach i nagłą popularność jej artykułu. Wg niej te trudniejsze pytania to:
- kto zasługuje na Twoją miłość a kto nie
- co zrobić, kiedy pojawiają się trudności w związku, czy lepiej odejść czy zostać,
- jak sobie radzić z wątpliwościami
Zakochanie się to naprawdę jest ta łatwiejsza część. A nawet to nie jest takie proste. Chyba że się jest osobą wysoko wrażliwą. Pamiętacie co Jung mówił o kochliwych introwertykach?
Wracając jednak do 36 pytań
Jak to działa? Siadamy naprzeciwko siebie i odpowiadamy na 36 pytań, które możemy sobie wyguglować, kliknąć w link w opisie odcinka czy wydrukować.
W sensie, że obydwoje odpowiadacie na każde pytanie, żeby móc porównać swoje odpowiedzi. Potem przez 4 minuty patrzycie sobie w oczy. Oto algorytm bliskiej relacji, która nie zawsze skutkujące romansem. Luz.
Gry w pytania
Jeśli wam się spodoba i będziecie chcieć więcej, to są gry karciane, której celem jest wzmocnienie znaczących związków poprzez odpowiadanie na osobiste pytania.
W tym roku spędziłam Sylwestra, grając w We’re Not Really Strangers. Jestem psychofanem tej gry i ostatnio dostałam nawet notes z logo We’re Not Really Strangers.
Gra jest prosta, losujemy pytania jak szanse i zagrożenia w grze Monopol. Są 3 poziomy pytań i kart, w zależności od tego czy gramy z obcą osobą na imprezie czy z kimś, kogo już znamy, z kim te proste pytania byłyby nudne. Pytania są tak dobrane, żeby pogłębić istniejące relacje i stworzyć nowe.
Ponieważ w przeciwieństwie do 36 pytań jest to gra komercyjna to producenci przewidzieli EXPANSION PACKI. Można sobie dokupić dodatek ZWIĄZEK, żeby grać ze swoją sympatią, ale jest też edycja ROZSTANIE z pytaniami po zerwaniu. Albo do grania z osobami, z którymi chcemy zerwać. No dobra. Trochę to jest zryte.
W każdym razie: Przykładowe pytania z tej gry to np
- Jaki tytuł nadadałbyś temu okresowi swojego życia, gdyby to była książka lub film?
- Czego ludzie zwykle nie rozumieją w tobie?
- Jakich obietnic chcesz dotrzymać wobec siebie w tym roku? czy
- Co trzeba zrobić, żeby zasłużyć na twoje zaufanie
Jest też bardziej hardcorowa wersja takiej gry. Nazywa się Askholes i jeszcze w nią nie grałam, ale zawsze chciałam. Ktoś coś?
Część pytań jest dostępnych online na ich stronie.
Przykładowe pytania to np.
- Jakie trudne i bolesne doświadczenie przez które przeszedłeś poleciłabyś każdemu?
albo
- Gdybyś musiał uprawiać seks z krową to czy wolałbyś, żeby krowa była żywa czy martwa
albo
- Czy czujesz, że świat jest raczej bezpiecznym czy niebezpiecznym miejscem?
To zdecydowanie nie są pytania nastawione na szukanie rzeczy, które nas łączą z zupełnie obcą osobą, bo są tak dobrane, żeby polaryzować, zachęcać do długiej dyskusji o normach społecznych, do przemyślenia czegoś, pokazania swoich słabości i wymyślenia czegoś, co wcześniej nie przyszło nam do głowy.
A także do zmierzenia się z dyskomfortem przy udzielaniu odpowiedzi. Dlatego to super pomysł na imprezę w gronie dobrze znanych osób.
Autorką tych pytań jest Aella. Wrzucę link do opisu odcinka. Pisze się przez dyftong æ. Aella. Aella jest filozofką, pisarką, propagatorką LSD i gwiazdą porno.
Dlaczego?
- Ponieważ pytania nie są odpowiedziami i same w sobie nie mają żadnego celu.
- Ponieważ im straszniejsze pytanie, tym częściej powinno się je zadawać.
- Ponieważ ciekawość jest drogą do zrozumienia innych i nas samych.
Poznawanie ludzi przez zadawanie pytań
No dobra. To co jest sekretem poznawania ludzi przez zadawanie pytań? Oprócz tego, że ciekawość jest drogą do poznania i zrozumienia innych i nas samych?
Na pewno ważny jest kontakt wzrokowy. Jeśli patrzyliście kiedyś komuś w oczy w bliskiej sytuacji, to wiecie że to magia. Magia na wyciągnięcie ręki, której sami sobie odmawiamy. Jak dotyk.
Drugim składnikiem eliksiru jest otwartość i intymność, gdy dzielimy się osobistymi tematami, o których zwykle nie rozmawiamy, albo tylko z bardzo bliskimi osobami. Zwykle prowadzimy rozmowy intelektualne, albo o faktach, albo opowiadamy co robiliśmy i widzieliśmy, ale rzadko dotykamy naprawdę ważnych rzeczach, które są dla nas naprawdę ważne. Small talk zabija głębię. A my boimy się, że nie zostaniemy wysłuchani.
Pytania mają tą wyższość nad odpowiedziami, że same w sobie nie mają żadnego celu. Nie wiemy dokąd nas zaprowadzą, co sami zdecydujemy się odsłonić, czego się dowiemy.
Im pytanie jest dla nas trudniejsze, tym częściej powinniśmy je sobie zadawać.
Najważniejsze moim zdaniem jest jednak aktywne słuchanie bez przerywania i bez dawania rad, o które nikt nas nie prosił.
Na ogół gdy ktoś nam coś opowiada, to co chwilę przerywamy tej osobie i nie słuchamy, bo układamy sobie w głowie odpowiedzi.
A tutaj nie. Reguły są proste jak we Fight Clubie. Nie zadajemy dodatkowych pytań, gdy osoba opowiada o sobie. Nie udzielamy jej rad. Nie powołujemy się na własne podobne doświadczenia ani doświadczenia znajomych królika czy legendy miejskie. Nie analizujemy i nie interpretujemy. Nawet jak mamy doktorat z psychologii. Nie rozpraszamy rozmówcy ani siebie, nie sprawdzamy wiadomości w telefonie i nie robimy nic, co mogłoby odciągać partnera od jego uczuć.
Nie znaczy to że nie możemy odzwierciedlić tego co jest mówione, dać znać że słuchamy albo powiedzieć, że jest nam przykro. Po prostu nie przeszkadzamy i nie przerywamy, nie bronimy się i nie przestawiamy własnego punktu widzenia. Przecież to że kogoś słuchamy nie musi oznaczać, że musimy się z nim w 100% zgadzać.
A potem będzie czas dla nas i wtedy będziemy mogli sami się dzielić i być wysłuchanym.
Takie uważne słuchanie wbrew pozorom nie jest zbyt częste. Zdarza się może na pierwszej randce, ale tylko jeśli zapomnimy telefonu albo na kręgu kobiet. Albo w podcaście. Podcast to przecież skalowanie bliskości. Zaczynając prowadzić słuchowisko musimy być na bliskość gotowi.
Moje odpowiedzi na 36 pytań
Dziś odpowiem na 36 pytań, żeby dać wam obraz tego jakich pytań można się spodziewać i żeby opowiedzieć więcej o sobie. Gotowi? To zaczynamy! Nie, i tak zaczynamy
- pytanie w zestawie nie jest bardzo intymne Możesz zaprosić na obiad dowolną osobę na świecie. Kogo zapraszasz?
Zaprosiłabym Dinę Rubinę. To taka pani, która ma podcast po rosyjsku, który nazywa się Dina Rubina w sobotę i jest o niesamowitych anegdotkach w gatunku tragifarsy, które zdarzyły się naprawdę i o żywym słowie.
Jest po rosyjsku a ja znam ten język na poziomie, no nie wiem, nie więcej niż B1. W sensie moja mama dobrze mówi po rosyjsku i byłam kiedyś na kursie językowym w Moskwie, ale nauka języka nie wchodzi niestety przez osmozę.
W przypadku tego podcastu to nic nie szkodzi, bo Dina mówi głośno i wyraźnie, szeroko otwierając usta i pięknym językiem literackim. Nie to co ja.
Mówi też na tyle obrazowo, że na pewno byłabym w stanie rozpoznać postaci, o których opowiadała, gdybym je spotkała na ulicy.
Np Nuriego, jerozolimskiego handlarza antykami, zawsze gotowego sprzedać ci perski dywan lub irański kafelek. Albo Wołodię. Wołodia jest pracownikiem izraelskiego Ministerstwa Zdrowia a dokładniej Wydziału Ugryzień Psów. Okazuje się, że dość częstą sytuacją w izraelskim wojsku jest że młodzież, która chce przedłużyć sobie przepustkę z wojska w domu, zgłasza fikcyjne ugryzienie przez swojego domowego psa. Biedacy nie wiedzą, że oznacza to że ich ukochany pieseł zostaje aresztowany! Biedny biedniusi.
Dlaczego Rubina mieszka w Izrealu? Dina jest Rosjanką która urodziła się w Uzbekistanie, gdzie jej rodzina uciekła w czasie wojny. Od najmłodszych lat pisała, była członkiem Związku Pisarzy ZSRR i mieszkała w Moskwie. Ale w latach 90 Sojuz się rozpadł i Uzbecka republika, której Dina, niby była obywatelką, znalazła się za granicą.
Do tego była hiperinflacja.
Mam wspomnienie z tamtych czasów jak jako dziecko jem czerwony kawior łyżką z dużej miski, bo po krachu rubla kawior był tańszy w przeliczeniu na kilogram niż szynka.
W każdym razie Dina i jej mąż uznali wtedy że są Żydami. W sensie, że z dwojga złego wolą do Izraela niż do Uzbekistanu. Bardzo im się dziwię, Uzbekistan to super kraj,
W każdym razie jej podcast jest pełen bon motów typu, że Miłość zwycięża wszystko oprócz próchnicy zębów! albo Jak mawiał Mark Twain: przeklinajmy, póki możemy. Nie będzie nam wolno tego robić w raju”.
A propos tej próchnicy to idźcie do dentysty zwłaszcza jak mieliście covidową przerwę. Ja ostatnio się dowiedziałam, że mam 4 zęby do zrobienia.
Natomiast Dina Rubina dzieli się zabawnymi i niesamowitymi historiami z listów od słuchaczy, opowieściami przyjaciół i przyjaciół przyjaciół oraz przyjaciół tych przyjaciół przyjaciół, swoimi podróżami, historiami o wczesnych latach na emigracji, rozmowami z taksówkarzami i przypadkowo spotkanymi osobami. Opowiada o życiu pisarki bez pieniędzy, o tym czym jest „dusza powieści” i co sprawia, że książka jest literaturą.
Zaprosiłabym ją na obiad, bo chciałabym być taka jak ona. Z wielu przyczyn, ale Dina ma umiejętność, której ja nie mam (oprócz dobrej dykcji i intonacji) a mianowicie rozmawianie z nieznajomymi w wersji głębokiej, ale nie cringowej.
W sensie, że mi też zwierzają się różne obce osoby, ale raczej są to dość przygnębiające opowieści.
2. Chciałbyś być sławny? Z czego chcesz być znany?
Osoby, które dzielą się swoim życiem w necie mają jakieś tam parcie na szkoło. Na pewno chciałabym, żeby ten podkastełek był bardziej popularny, ale na pewno nie chciałabym być rozpoznawalna, jak idę rozczochrana rano po jajka do jajowaru.
3. Czy dzwoniąc do kogoś, układasz w głowie, co powiesz? Dlaczego?
W ogóle nie lubię dzwonić ani rozmawiać przez telefon. Jak ktoś do mnie dzwoni w ciągu dnia, to musi mi najpierw napisać na komunikatorze, że będzie zaraz dzwonił, bo mam wyłączony dźwięk w telefonie jak siedzę przy kompie.
Wolę się spotkać, żeby dłużej pogadać albo po prostu wymienić krótkie wiadomości, żeby coś ustalić. Nie lubię współpracować zawodowo z osobami, które zamiast odpisać na maila 1 zdaniem dzwonią i potem gadają 10 minut o dupie maryni. Nie sparkuje mi to joya, zwłaszcza pomiędzy 10 a 14 kiedy mam jedyny kreatywny czas w ciągu dnia. Moją ulubioną formą komunikacji niewerbalnej jest messenger i maile.
Wspominałam już, że jak się ma jakieś przemyślenia po wysłuchaniu podcastu, to można do mnie napisać?
4. Jak wyglądałby twój idealny dzień?
Lubię pilates, spać 8 godzin, spacery w naturze, mikrowyprawy, spotkania z przyjaciółmi, randki, robienie podcastu, czytanie, bycie w ruchu na mieście i jedzenie. Mój idealny dzień to byłby miks tych czynności. Zwłaszcza jak już otworzą knajpy.
5. Kiedy ostatnio sobie śpiewałeś? A komuś innemu?
Śpiewanie to nie moja bajka, po prostu się wstydzę. Ale lubię taką medytację osho nadabrahma, na której się mruczy.
6. Możesz zachować do końca życia ciało lub umysł z czasów, gdy miałeś 30 lat. Co wybierasz?
Wiadomo że umysł. Znam wiele osób, które mają spoko ciało i nie mają 30 lat. Chociaż wolałabym umysł jak miałam 20 lat, bo dużo łatwiej szło mi wtedy koncentrowanie się i uczenie nowych rzeczy.
7. Czy masz przypuszczenia, jak umrzesz?
Śni mi się czasem, że uczestniczę w wypadkach komunikacyjnych, ale chyba nie chciałabym wiedzieć jak umrę. Nie żebym się jakoś bała śmierci. Ale po prostu nie chcę wiedzieć. Ostatnio rozmawiałam w saunie z kimś, kto wyszedł z raka, jest gotowy w każdej chwili, ale na razie nigdzie się nie wybiera.
9. Za co w życiu jesteś najbardziej wdzięczny?
Bardzo lubię moje mieszkanie i jestem wdzięczna za to że mieszkam sama, zwłaszcza teraz jak jest pandemia. Jako introwertyk bardzo doceniam czas sama ze sobą.
10. Gdybyś mógł zmienić coś w sposobie, w jaki byłeś wychowywany, co by to było?
Chciałabym być bardziej chwalona i zachęcana do robienia trudnych rzeczy bez poddawania się. Żałuję, że nie jestem bardziej wytrwała i nie umiem w odroczoną nagrodę. W sumie jednak nie mogę narzekać, nie byłam np. wcale kontrolowana jeśli chodzi o naukę, dzięki temu nauczyłam się znajdować tematy ciekawe dla nich samych.
Teraz kiedy rodzice odrabiają z dziećmi lekcje łatwiej się chyba zniechęcić do poznawania świata i trudniej znaleźć pasję.
11. Opowiedz historię swojego życia z jak największą liczbą detali.
Ten cały podcast jest o moim życiu z jak największą liczbą detal, ale w skrócie to całe życie mieszkam w Warszawie, oprócz krótkiego epizodu stypendium we Włoszech. Jestem po Mishu, na studiach dużo pracowałam i potem byłam Accountem w korpo i miałam kredyt mieszkaniowy.
Potem byłam blogerem kulinarnym i rozwiodłam się.
Mam więcej szczęścia niż rozumu jeśli chodzi o przyjaciół i ludzi, których poznaję. Teraz mieszkam na 5 piętrze bez windy i robię podcast o sensie życia.
12. Gdybyś miał się jutro obudzić z nową cechą lub umiejętnością, co by to było?
Chciałabym mieć lepszą umiejętność publicznego wypowiadania się w sensie dykcji, wiary w to że mój głos jest ważny i łatwości mówienia w ciekawy sposób wyrażania emocji i prawdy, tak żeby zawsze znajdować właściwe słowa.
13. Gdybyś mógł poznać swoją przyszłość, o co byś zapytał?
Trudne pytanie. Jeśli chodzi o to życie, to wierzę w wolną wolę i to że sami kształtujemy przyszłość, ale wierzę też że jest jakiś plan i to wszystko ma sens.Chciałaby poznać dalszą przyszłość np. czy jest reinkarnacja i co ze mną będzie potem.
14. Czy jest coś, co od długiego czasu bardzo chciałaś zrobić? Dlaczego tego nie zrobiłaś?
Bardzo chciałaby nauczyć się robić kolaże digitalowe i że kiedyś to zrobię. Chciałabym też popodróżować i wiecej medytować, ale to już w sumie robię.
15. Co jest twoim największym życiowym osiągnięciem?
Chyba moje mieszkanie, ten podcast, to kim jestem i jakich raf udało mi się uniknąć.
W teście są też 2 dość podobne pytania. Co najbardziej cenisz w przyjaźni? i Co oznacza dla ciebie przyjaźń?
Dobry przyjaciel jest naszym learning partnerem, zachęca nas, żebyśmy byli najlepszą wersją siebie. Ale przyjaźń to też zabawa, cieszenie się życiem i spędzanie czasu razem w najlepszy dla nas sposób. Kto się dobrze ze sobą bawi, ten zostanie ze sobą.
17. Jakie jest twoje najcenniejsze wspomnienie?
Mam dużo wspomnień dotykowych i związanych z podróżowaniem. Z magicznymi chwilami w pięknych miejscach, z dotykiem słońca na skórze, gdy byłam szczęśliwa.
18. Jakie jest twoje najgorsze, najstraszniejsze wspomnienie?
Zdecydowanie pobyt w szpitalu wojskowym jak miałam laparoskopię związaną z endometriozą. Nie polecam.
19. Dowiadujesz się, że w tym roku umrzesz. Czy zmieniasz coś w swoim życiu?
W odcinku Utracić, żeby wzrastać opowiadałam o książce Gdybyś miał przed sobą rok życia. To mnóstwo czasu, żeby pozamykać sprawy, zacząć wreszcie żyć tak jak chcemy, zrobić wszystko co zawsze chcieliśmy zrobić.
21. Jaką rolę w twoim życiu odgrywają miłość i czułość?
Najważniejszą. To moja ostatnia karteczka z warsztatów umierania.
23. Jak bliska i ciepła jest twoja rodzina? Czy twoje dzieciństwo było szczęśliwsze niż dzieciństwo innych?
Teraz mam lepsze relacje z rodzicami niż jako dziecko. Dość ważną osobą w moim dzieciństwie była babcie. Nie powiedziałabym, że moje dzieciństwo było szczęśliwsze niż u innych osób, które znam.
24. Jak postrzegasz swoją relację z matką?
Na pewno jest lepiej niż kiedyś, chyba obydwie mamy teraz lepsze życie, niż kiedy byłam dzieckiem.
26. Dokończ zdanie: „Chciałbym mieć kogoś, z kim mógłbym dzielić…”.
Spanie razem, podróżowanie, resztę mam z kim dzielić.
27. Gdybym miała zostać Twoim przyjacielem, co powinnam o tobie wiedzieć?
Że jestem wrażliwa i że potrzebuję głębi w relacjach.
W teście są tez pytania relacyjne, na które odpowiada się myśląc o konkretnej osobie np . Powiedz swojemu rozmówcy, co ci się w nim podoba –
Podziel się osobistym problemem i poproś go o radę, tego się chyba nie da na sucho.
29. Podziel się z rozmówcą najbardziej żenującym momentem swojego życia.
Jak byłam w klubie filmowy zorganizowałam pojaz filmu, którego nie widziałam.
Modlitwa za hetmana Mazepę. Wiedziałam tyle, że to film typu hej sokoły zrobiony przez Jurija Ilienkę współautora „Cieni zapomnianych przodków”.
Znane nazwisko, to co mogło pójść nie tak.
Film był długi więc przed pokazem obejrzałam z kolegą po kawałku z każdej szpuli, żeby zobaczyć, czy dźwięk się zgadza z obrazem i czy są napisy. To były jakieś sceny typu że ktoś jedzie na koniu. Uznaliśmy więc, że git i poszliśmy na piwo mówiąc wszystkim, że super film i żeby przyszli na DKF obejrzeć. Na pokazie okazało się, że trafiliśmy na jedyne w całym filmie sceny kiedy nikt nikogo nie morduje i nie gwałci. No super film.
30. Kiedy ostatnio płakałaś w towarzystwie innej osoby? Kiedy płakałaś sama?
Nie powiedziałabym, że często płaczę, ale mam specjalną składankę na Spotify do płakania. Na pewno płakałam na początku tego roku, bo musiałam się zmierzyć z uczuciem niepewności, co przyniesie ten rok i miałam przykrą sytuację osobistą, kiedy moim zdaniem ktoś nie zobaczył mojego potencjału. Płakałam wtedy też przez telefon rozmawiając z przyjaciółką, co się chyba liczy jako płakanie w towarzystwie.
A potem zaczęły mi się wyświetlać te reklamy Swatch targatowane na złamane serce i obiecałam sobie, że nigdy nie kupię tego zegarka choćby nie wiem co.
32. Co, o ile jest coś takiego, jest zbyt poważne, by z tego żartować?
Poprawność polityczna to ryzykowny temat do żartów. A tak to można się śmiać ze wszystkiego. Ja się na pewno nie obrażę.
33. Umierasz dziś, nie możesz się z nikim skontaktować. Czy jest coś, czego żałujesz, że nie powiedziałeś? Dlaczego tego jeszcze nie zrobiłeś?
Ja mam odwrotny problem, czasami mówię jak to nie jest najlepszy pomysł. Chyba nie mam takich rzeczy.
34. Twój dom z całym twoim dobytkiem właśnie się pali. możesz wynieść jedną rzecz.
Mam w domu obraz, który moja babcia dostała na ślub z 1 mężem i tasak zrobiony własnoręcznie przez dziadka. Jestem też praktyczna, więc pewnie wziełabym teczkę z papierami albo telefon.
35. Czyja śmierć najbardziej by cię dotknęła? Dlaczego?
Jestem bardzo przywiązana do moich rodziców, zwłaszcza do mamy.
Moi rodzice właśnie mają covid, na szczęście ten lżejszy. Oby byli zdrowi i długo żyli.
Kiedy kończą się pytania powinno się spojrzeć sobie w oczy:
Mandy Len Catron – wystąpienie na TEDx
gra We’re Not Really Strangers
gra Askhole