Posłuchaj podcastu, w którym Natalia Pokrywka ze Złotej Godziny opowie o dbaniu o siebie, żeby mieć dobrostan, obfitość i dobrobyt.
Natalia to niepoprawna romantyczka z głową do liczb, fitoterapeutka oraz autorka kursu o domowych finansach i budżecie. Od zawsze poszukuje odpowiedzi na pytanie: “jak żyć?” i już sporo tych odpowiedzi już znalazła.
A dziś będzie o tym:
- Czym jest dobrostan?
- Jak dbać o siebie na wiosnę i jak eliminować złostan
- Jak ma się dobrostan do dobrobytu
Dowiesz się tez jak radzić sobie z epidemią lęku i jak skrócić wieczór i wydłużyć poranek, oraz że dobrostan” był kiedyś terminem z hodowli zwierząt, który zrobił ogromną karierę. Czego i Tobie życzę!
ŚCIĄGA z dobrostanu dla leniwych… czyli praktycznych od Natalii Pokrywki!
Każda rzecz z tej listy zajmuje od kilku do 59 sekund. Możesz z nich skomponować swój dobrostanowy “bukiet” na co dzień
CIAŁO&ZMYSŁY
- przed wstaniem rozciągnij się w pościeli. Tzw. joga w łóżku to 3 proste ćwiczenia, które rozruszają kręgosłup (i pochwal się za to! w myślach albo na głos)
- podziękuj sobie za 3 rzeczy, które już masz/lubisz lub na które się cieszysz (w życiu/w tym tygodniu czy dniu/w sobie)
- w łazience przeszczotkuj ciało, od stóp do głów używając szczotki do masażu na sucho
- uśmiechnij się do lustra 🙂 a nawet puść oczko
- wypij ciepłą/gorącą wodę na dzień dobry
- puść sobie ulubioną muzykę (ale nie Nicka Cave’a, tylko coś bardziej porannego, czyli “do życia”)
- skrop meble olejkiem eterycznym z bergamoty lub lawendy. Jeśli szykujesz się do pracy umysłowej — użyj rozmarynu. Oczywiście sprawdź najpierw, czy Twoja sofa/fotel/pościel to tolerują.
- wykorzystaj kolor: dobierz strój/długopis/torebkę/zeszyt/pościel/kwiaty do wazonu/świeczkę itp. tak, żebyś miała przed oczami np. słoneczny żółty, delikatny róż, turkus lub seledyn.
- załóż biżuterię, która jest Twoim talizmanem — czyli dobrze Ci się kojarzy, wywołuje miłe uczucia
- załóż rzecz, której na co dzień nie nosisz; żałujesz sobie tego i trzymasz “na specjalne okazje”
- wyjdź na zewnątrz na pół godziny między 9 a 12:00
- wieczorem wyłącz wszystkie ekrany o 20 lub o 21:00. Codziennie rób to samo o tej samej porze
- puść sobie składankę pięknych mantr na Spotify
- przewietrz sypialnię
- przeczytaj sobie parę fajnych afirmacji przed snem. Albo dużo 🙂 Antyafirmacje odtwarzane od lat pokonasz przewagą liczbową afirmacji, czyli korzystnych, wspierających zdań.
GŁOWA
- zamiast “massssakra!” powiedz np.: “a to niedogodność!”. Znajdź inne fajne zamienniki silnych negatywnych słów i stosuj, ku uciesze znajomych (i swojej).
- w ciągu dnia dawaj sobie minipochwały i miniwsparcia przy różnych, zwłaszcza błahych, czynnościach: ok, dobra nasza, dałaś radę, no i fajnie, dobrze poszło! Np. podbiegłaś do tramwaju i wsiadłaś: “ale fajnie, zdążyłam”. Prosto i życzliwie, tak jak mówiłabyś do fajnej koleżanki, która jest zdołowana i nie ma na nic siły, a mimo to nie poddaje się.
- interpretuj okoliczności na swoją korzyść. Jeśli podbiegłaś do tego tramwaju, ale Ci uciekł: “nieźle, rozruszałam się i od razu mi krew lepiej krąży”
- zapisz w ślicznym notesie swój cel (cele). Każdy cel jako 1 zdanie w czasie teraźniejszym. Powtórz jutro. I pojutrze. I w kolejne dni.
- zapisz zdanie, które jest pozytywnym odbiciem jakiejś dołującej antyafirmacji, którą sobie od lat odtwarzasz w głowie. A jeszcze lepiej: zrób to w 3 wersjach gramatycznych. Nagranie w głowie “Nie no, ja jestem po prostu beznadziejna” to świetna inspiracja dla tych zdań (z Twoim imieniem): “Ta Kamila to fajna dziewczyna. Ej, Kamila, fajna z ciebie dziewczyna! Jestem Kamila i jestem fajną dziewczyną.” Raz dziennie i codziennie.