Media społecznościowe jako niejednoznaczna przestrzeń do budowania świadomości marki osobistej.
Głównym założeniem mediów społecznościowych, jak sama nazwa wskazuje, jest budowanie relacji. Takie platformy jak Instagram i Facebook- które biorę dziś pod lupę, dają idealne warunki do tego, aby w sposób dogodny dla każdego, bez ograniczeń czasowych, w dostępności 24h/dobę, funkcjonować w alternatywnej rzeczywistości, wchodząc w interakcje z innymi ludźmi online.
Świetnie, ale dlaczego twórcy wybierają właśnie media społecznościowe jako jedną z najbardziej podstawowych form lejka sprzedażowego?
Otóż, dzięki różnorodności profili- od całej gamy prywatnych publikacji w formie internetowego pamiętnika dla bliskich, po inspirujące profile influencerów, na typowo informacyjnych, zawodowych treściach kończąc- my, odbiorcy, szybko zorientowaliśmy się, że nie dość, że na jednej platformie możemy sprawdzić co słychać u naszych znajomych to w dodatku mamy idealne możliwości do nauki, rozrywki i czerpania inspiracji.
To cenna wskazówka do zrozumienia pojęcia “grupa docelowa”, które jest ważnym aspektem w świadomym tworzeniu marki osobistej w sieci. Przedsiębiorca funkcjonujący w socjal mediach przede wszystkim musi odpowiedzieć sobie na dwa, podstawowe pytania:
1. Jako kto będę tworzył ten profil (jaki jestem, jakim chcę się pokazać, co lubię, jaki mam przekaz, czym się zajmuję, jakie mam wartości),
2. Dla kogo mój komunikat będzie wartościowy (czyje potrzeby zostaną spełnione, w jaki sposób i w jakim celu)
Firma uposażona w te informacje produkuje treści w zgodzie z potrzebą klienta, tym samym zwiększając szanse na efektywną sprzedaż. Marka osobista- jako potwierdzenie autentyczności danego twórcy/ przedsiębiorcy- jest do tego idealnym narzędziem.
Twórcy Instagrama idealnie wychwycili najbardziej podstawowe potrzeby człowieka i jego mózgu- na tej podstawie dają nam narzędzia do realizowania tych potrzeb. To dlatego aplikacje cieszą się tak ogromną popularnością- są nam bliskie, intuicyjne, dają relaks, dorzucają do pieca dopaminę i okraszają wszystko pięknymi zdjęciami i filmami. Mamy na wyciągnięcie ręki życie, o którym marzymy, którego pragniemy, lub do którego aspirujemy.
Osoby, które chcą świadomie rozwijać swoją markę osobistą mają więc idealne warunki rozwoju kariery, ale od początku.
Czym właściwie ta marka osobista jest?
Zacznijmy od tego, że marka osobista jest synergią dwóch, oddzielnych światów. Z jednej strony mamy pojęcie marki, jako narzędzia rozróżniającego dany produkt/ usługę, czyli poruszamy się w rzeczywistości produktu, jego kreacji i jego charakterystyki, czyli dotykamy czegoś namacalnego. Coś jest jakieś.
Z drugiej strony, jednak, mówimy o czynniku osobistym, przypisanym psychice ludzkiej- oczekiwaniom i marzeniom, czyli wartościom zorientowanym na spełnianie określonych indywidualnie celów.
Marka osobista, zatem, łączy działalność z czynnikiem ludzkim, co jest nie dość, że ogromnie interesujące (odbiorcy kochają podglądanie życia drugiego człowieka), to jeszcze stanowi wyróżnik jedyny w swoim rodzaju. Tak, jak produktów i usług jest wiele, tak i osobowości, indywidualności i charakterów jest niezliczona ilość.
Każdy znajdzie w tym garncu coś dla siebie.
Nasuwa się, więc, kolejne pytanie- dlaczego jedni twórcy osiągają większe sukcesy i cieszą się lepszą sprzedażą od innych?
Marka osobista marce osobistej nierówna- tragizm budowania świadomości marki u odbiorców polega na tym, że nie każdy potrafi przebić się przez mór komunikacyjny.
Mówiliśmy o rozpoznaniu grupy odbiorców i jej potrzeb, ale to nie wszystko. Stare zasady reklamy polegały na komunikatach jednostronnych. Spisywało się to idealnie w dobie reklam telewizyjnych, prasowych czy radiowych, ale pojawienie się Internetu (czego byłam naocznym świadkiem, bo jako pokolenie lat 90’ rozwijałam się razem z nim), postawiło wszystko na głowie.
Okazało się, że to, co działało wcześniej- co jest znane, stosowane i daje efekty (czytaj: sprzedaje)- jest już niewystarczające.
Wprowadzono nowe zasady- zasady komunikatów zwrotnych.
Zainteresowany tematem klient dostał przestrzeń, gdzie nagle mógł zweryfikować treści, porównać z łatwością firmy zmiędzy sobą, sprawdzić za i przeciw, a w dodatku- dzięki mediom społecznościowym- zapytać znajomych o ich opinię.
Przygotowując się do stworzenia tego artykułu zrobiłam ankietę wśród swoich odbiorców na Instagramie. Zapytałam ich gdzie kierują się szukając informacji o interesujących ich produktach lub usługach. Wyniki wcale nie były dla mnie wielkim zaskoczeniem gdy okazało się, że pierwsze kroki szukając, powiedzmy nowej pralki, kierują do wyszukiwarki google. Na drugim miejscu były media społecznościowe i sprawdzenie stron danego producenta/ usługodawcy (co już od razu potwierdza teorię, że wymaga się od każdej szanującej się firmy usługowej, aby takową miała), a na trzecim- opinie bliskich i przyjaciół, czyli wciąż odwołujemy się do relacji i poczucia wspólnoty.
Twórca, który chce budować markę osobistą w mediach społecznościowych w sposób przemyślany i efektywny powinien wziąć pod uwagę prostą prawdę życiową- jeśli jego komunikaty będą jednostronne bądź zorientowane wyłącznie na sprzedaż- istnieje duże prawdopodobieństwo, że jego treści nie zostaną odpowiednio wypozycjonowane przez daną aplikację.
Dlaczego tak jest?
Relacja podstawą mediów społecznościowych. Brak relacji i zainteresowania komunikatami (czyli reakcji zwrotnej na publikowane posty/ story/ reelsy) to sygnał dla algorytmu, że nie ma tam wartości.
Apliakcja pozycjonuje- czyli pomaga wybić się twórcom, którzy przyciągną na nią ludzi.
Z moich obserwacji wynika, że w mediach społecznościowych możemy wyróżnić kilka typów marek osobistych (w mniejszym lub większym stopniu uświadomionych przez twórców, choć chcę wierzyć, że jednak kreowanych całkowicie świadomie i rzecz jasna w prawdzie z rzeczywistością offline, ale o tym później). Badacze próbują sklasyfikować personal bransing jako element wpływający na społeczeństwo. Przytaczam najcieksawsze z nich, które sama zauważyłam i myślę, że większość z Was również potwierdzi ich obecność w MS.
Wynika z tego, że dana marka osobista będzie rosła w siłę jeśli zostanie sklasyfikowana jako ta, która zaspokaja określone potrzeby odbiorcy:
1. Edukacyjną,
2. Informacyjną,
3. Rozrywkową,
4. Inspiracji.
Czy możemy zatem wnioskować, że dana marka osobista jest wiarygodna jeśli da się ją zmierzyć lajkami, ilością komentarzy lub follow?
Nie do końca.
Pojawienie się ofert promocji kont zmniejszyło stosunek zaufania do mediów społecznościowych przez wielu odbiorców, co również pokazała moja ankieta.
50% ankietowanych stwierdziło, że marka osobista jest kreacją, a druga połowa- prawdą o człowieku. Pokazuje to, że przestaje się upatrywać w lajkach siły twórców, choć wciąż wielu odbiorców tą właśnie miarą ocenia konta.
W świecie idealnym ilość polubień powinna świadczyć o merytorycznych postach, ilość lajków pod postami o świetnie przygotowanej treści rozrywkowej, a ilość komentarzy, z kolei, o temacie kotrowersyjnym.
Dziś okazuje się, że wystarczy kilka banknotów a specjaliści zrobią za Ciebie robotę- kupią lajki, sprawią, że Twoje konto będzie ”zaczepiało” odpowiednio doprecyzowaną grupę odbiorców, automat odpisze za Ciebie natychmiastowo jeśli ktoś wyjdzie z inicjatywą w wiadomości prywatnej.
W moim odczuciu jest to odpowiedzią na kolejną potrzebę człowieka, która powstała wraz z rozwojem alternatywnej rzeczywistości online, w której funkcjonujemy równolegle. Tą potrzebą jest upraszczanie.
Przenikanie tej cechy do mediów społecznościowych daje możliwość pełnienia pełnoetatowej funkcji marketingowca (bo świadomy rozwój marki osobistej to również wykorzystywanie wiedzy marketingowej) bez zamieszkania w mediach społecznościowych, ale i naraża się twórców na konsekwencję błędów programu lub jego niedokładności, które bez czynnika ludzkiego są nieuniknione.
Podam przykład z mojego Instagrama.
Nie ma dla mnie bardziej frustrującej cechy (zarówno w działaniach w mediach społecznościowych jak i prowadzeniu działalności poza nimi) niż niedbalstwo. Zauważam to często w kontaktach (wiadomościach prywatnych/ komentarzyach) inicjowanych z poziomu automatu- czynnik strategiczny zawiódł i algorytm skierował treść nieadekwatną do profilu mojej działalności.
Jak ja- potencjalnie wytypowany klient- reaguję na taki spam?
No właśnie- jak na spam. Do kosza- jesteś niewiarygodny, jesteś komputerem, z Tobą nie gadam, nie przekonasz mnie. PR’owo firma dla mnie leży, bo jak mam zaufać danemu twórcy skoro tak na prawde jego tam… nie ma?
Konkrety:
Mój profil dedykowany jest przedsiębiorcom i twórcom na Instagramie. Mówię o działalności w mediach społecznościowych, marce osobistej i możliwościach jej rozwoju. Pokazuję backstage mojej pracy jako fotografa i filmowca oraz jej efekty.
W ostatnim poście rozpisuję się na temat możliwości kupienia lajków i wpływie tej praktyki na algorytm instagrama oraz faktyczną sprzedaż produktu/ usługi.
Jadę po temacie grubo, robię do tego story, na które ludzie reagują. W odpowiedzi na te reakcje staram sie w miarę możliwości odpowiedzieć, podziękować, powitać ludzi u siebie. Chcę wierzyć, że jeśli ktoś reaguje na moje treści to znaczy, że jest nimi zainteresowany.
Tak się składa, że lubię to, o czym mówię i lubię również rozmawiać o tym z innymi- więc zachęcam do rozwinięcia tematu w wiadomości prywatnej.
Teraz patrzcie co się dzieje:
Maskuję dane konta, żeby nie robić nikomu relamy, ale chciałąbym, żebyście zrozumieli na czym to polega.
Firmy są absolutnie efektywne w swoich działaniach- faktycznie zdobywają lajki i obserwacje, ale w większości przypadków nie gwarantują spełnienia faktycznej potrzeby- finalizacji sprzedaży. Nie ma się co dziwić- nie każdy biznes jest ustawialny i oczywisty, szczególnie po covidowej izolacji świata i konieczności przeniesienia biznesów do internetu.
Jedne konta rosną, inne nie- nie do końca z oczywistych powodów. Ten przykład wyraźnie pokazuje idealnie wykorzystaną możliwość, lukę w rynku, dostrzeżone zapotrzebowanie. Ta firma rośnie, zarabia i odnosi sukcesy, które również mogą spełniać potrzeby klientów (tych, którym zależy wyłącznie na lajkach LUB ich biznesy da się odpowiednio sklasyfikować LUB które zgadzają się na taką praktykę i w nią wierzą).
To jednak pokazuje, że system przekierował ich BŁĘDNIE do mnie- osoby, która nie dość, że sama postanowiła nie prowadzić konta w taki sposób to jeszcze pokazuje ciemne strony takiej praktyki.
Mówienie o funkcjonowaniu marki osobistej w przestrzeni socjal mediów jest jak nauka marketingu z jednej rolki na instagramie. Nie sposób zamknąć w kilku stronach tak rozległego tematu, ale wspaniale jest zaciekawić odbiorcę i dać mu przestrzeń do wyrażenia swojego zdania.
Anna Jakuszko
Przedsiębiorca, fotograf, filmowiec, dziennikarz.
Właścicielka dwóch, dochodowych film z branży reklamowej i ślubnej.
Moją wielką pasją jest marka osobista i jej możliwości rozwoju w Internecie.
Pomagam przedsiębiorcom odpowiednio zarządzać ich wizerunkiem w sieci.
Mówię do Przedsiębiorców i świadomych Twórców o sile sprzedaży, marketingu i reklamie.
Zapraszam na mojego Instagrama po więcej treści.
IG: anna_jakuszko