na podstawie: Noelle Perdue
Noelle Perdue w swoim tekście „PodCasting Couch” na Substacku przygląda się zjawisku, które trafnie diagnozuje współczesną kulturę mediów – podcast porn, czyli filmom dla dorosłych, które zaczynają się od rozmowy w formacie podcastu, ale na samych gadaniu się nie kończą, oraz udawanym podcastom. Brzmi dziwnie? Owszem. Ale – jak zauważa autorka – pornografia rzadko wynajduje nowe formy. Raczej odbija to, co już jest popularne w kulturze masowej. Skoro podcasty zdominowały internet, nic dziwnego, że przeniknęły nawet tu.
A czym jest udawany podcast?
Perdue pisze, że współczesne media zamieniły się w „homogeniczną papkę treści”, w której sztuka, rozrywka, rozmowa i informacja mieszają się w jedno, byle tylko przyciągnąć uwagę. Podcast, niegdyś przestrzeń głębokiej rozmowy, dziś bywa już tylko dekoracją – tłem dla minutowych filmików na TikToku, rolek, czy nawet reklam stylizowanych na „rozmowę w studiu”. Czasem to już nie prawdziwe podcasty, tylko symulakry – ludzie udający, że udzielają wywiadu. Sama miałam kiedyś takie zapytanie – czy dam się wynająć do takiej rolki, że udajemy, że moja rozmówczyni jest gościnią w podcaście.
Cholerne rolki
Ta estetyka „podcastowego klipu” stała się walutą widzialności. Jak zauważa Perdue, to właśnie te krótkie fragmenty, a nie całe rozmowy, generują najwięcej uwagi. Wiele osób ogląda jeden wyrwany ze środka fragment, ale nie ma czasu by posłuchać całego podcastu. Z jednej strony ludzie wiedzą, że 20-sekundowy filmik nie zastąpi im dłuższej tej rozmowy, z drugiej – czują się dzięki niemu mniej winni, że konsumują wyłącznie skróty i nie mają czasu na czytanie czy podcasty.
Autorka jednak nie kończy pesymistycznie. W tym całym chaosie dostrzega też coś pozytywnego – może właśnie tęsknotę za czymś prawdziwym, dłuższym, mniej przetworzonym. Jej zdaniem popularność formy podcastu – nawet w tych dziwnych wersjach – pokazuje, że ludzie wciąż pragną rozmowy, autentyczności, a może po prostu ludzkiego głosu.
I tu paradoksalnie wracamy do pornografii. Dla Perdue „podcast porn” jest ciekawym przykładem, jak odbiorcy zaczynają interesować się nie tylko samym aktem, ale też procesem, powstawaniem i relacją między ludźmi. Chcą poznać backstage i osoby stojące za produkcją – nie tylko oglądać efekt końcowy.
Perdue kończy tekst refleksją o przesycie treściami typu gruel i o znużeniu odbiorców tanimi kopiami. W jej wizji nadchodzi fala sprzeciwu wobec treści tworzonych pod algorytmy – i powrót do tego, co osobiste, rozmowne, prawdziwe. Może więc podcast, nawet ten udawany, to znak, że wciąż tęsknimy za głosem, który mówi do nas naprawdę.
Przeczytaj całość na:
Noelle Perdue, PodCasting Couch, Substack, 12 listopada 2025.